W końcu ruszyłyśmy .
-Dobra czyli " mamy iść tempem żółwi , ty musisz nieść ten plecak , iść gdzieś gdzie jeszcze nigdy nie był. Ahh.. No tak i najważniejsze Słuchać się głosu serca - zaśmiałam się , samica przymrużyła oczy .
-Co jest ? - zapytałam
-Nie wiem, taak jakby jakiś znak - odpowiedziała Kelsey .
-Nie no , a ta już znaki widzi - przewróciłam oczami .
-Ale ja na serio mówię .
-No dobra ... Jaki ten znak ?
-No emm.. Nie do końca wiem
-No , ale co przedstawiają ?
-Życie i śmierć , ogień i wodę - odpowiedziała pewnie .
-No yy.. Robi się to coraz dziwniejsze ..
-Tak , wiem ty masz żywioł wody , tak ?
-Tak , a ty śmierci ?
-Yhy.. Przynajmniej to się zgadza , tylko brakuje nam żywioły życia i ognia ..- odpowiedziała
-Tak.. I właśnie po to są te cztery dary - odpowiedziałam pewna siebie .
-Co ? Nie rozumiem .. - odpowiedziała
-One musza ustabilizować wszystkie żywioły , a wiesz że jest ich dość sporo , nie tylko cztery .. Musimy odnaleźć Cztery dary w postaci lub pochodzącej z wody , ognia , życia , śmierci .
-No , ale jak ?
-Może w tym całym Kiszkinda , coś będzie ..- odpowiedziałam
-No nie wiem , ale nawet jeśli to jak mamy im przynieść coś z życia , śmierci , wody i ognia ? - zapytała
Po chwili zastanowienia odpowiedziałam
-No , nie wiem coś się wymyśli .
Po paru minutach ciszy ruszyłyśmy dalej .Zastanawiałam się czy moja teoria jest dobra , i dlaczego Fire na ta misję wysłała nas , miała paręnaście kotów , ale nie bo ja zawsze się muszę pakować w kłopoty , nawet jak o tym nie wiem ... Po chwili Kelsey zaczęła mówić ..
<Kelsey ?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz