Pomyślałam że nie pójdę za samcem , niech sobie sam radzi . Jednak po trzygodzinnym namyślę pomyślałam że przetransportuje się do samca , nie wiadomo co robi .. Wylądowałam obok drzewa , jednak nigdzie nie widziałam Za'a , nagle popatrzyłam w górę . Drzewo trzymało samca do góry głową , wybuchnęłam śmiechem .
-Nie no Zay Haha - śmiałam się dalej .
-Lepiej przestań się śmiać i pomóż mi wyjść ! - warknął samiec .
-Dobrze .. Haha , nie no , ale do twarzy ci - nie mogłam pohamować śmiechu ..
<Zay ?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz