Pokiwałam przecząco głowa .
-Rozdzielmy się - powiedziałam pewnie .
-Na pewno ?
-A co boisz się iść sam ? - zaśmiałam się samcowi w oczy .
-Nie - wyprostował się i ruszył w przeciwna stronę niż ja .
-Przynajmniej na chwilę mam od niego spokój - powiedziałam do siebie i ruszyłam dalej . Po chwili znalazłam jakieś przejście , zawołałam Zay'a , jednak ten mnie lekceważył , sama wbiegłam do przejść , wylądowałam w Stadzie . Uciszyłam się jednak musiałam wrócić bo Zay tam został , a wiem ze nie mogłabym go tak zostawić ... Więc z powrotem wróciłam do podziemi , ale przejście znikło .
-Zay ! - krzyknęłam wściekła
<Zay ?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz