- Nowy terenik...fantastycznie - uśmiechnęłam się z szyderczym uśmiechem - Mam fajny plan...Bardzo krwisty i bolesny...
- No to chodźmy - uśmiechnął się i klepnął mnie w plecy a ja mu oddałam 2 razy mocniej.
- No to się mnie złap, będzie szybciej, tylko proszę mnie pokieruj.
- Ok - złapał się mnie a ja zaczęłam sobie biec.
********
- i jesteśmy....-powiedział
- Nom...
(Slayer?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz