Miałam właśnie coś powiedzieć, ale obcy kot powiedział:
-Będziemy mieli schronienie tam gdzie będziemy chcieli i nikt nam nie przeszkodzi!
Wściekła stałam jak słup i zaczęłam przyglądać się mojemu przeciwnikowi. Był to ogromny, potężny tygrys. Masywne łapy, nieprzyjemny wygląd i długa sierść... Kot zaśmiał się lekko. Potem popchnął mnie z całej siły i padłam na ziemię. Na koniec powiedział słowa, które wyprowadziły mnie już z równowagi: "Żegnam słodkie lale". Szybko wstałam i rzuciłam się na kota, który był już w drodze do stada. Wbiłam mu pazury w kark i przewaliłam na ziemię. Ten przekręcił się tak, że byłam pod tym ciężkim cielskiem. Wbiłam pazury w jego grzbiet i odrzuciłam go na bok. Potem skoczyłam na tygrysa i przejechałam po nim pazurami. Rzuciłam z całej siły o skalną ścianę, która się pokruszyła i z wielkim hukiem na niego spadła. Potem spojrzałam się na wystraszone koty i groźnie powiedziałam:
-Ja nie jestem słodką lalą, którą można pomiatać!
Jeden z kotów się zaśmiał. Moje pazury znalazły się przy jego gardle w mgnieniu oka. Potem rzuciłam się na resztę. Brave przyłączyła się do mnie i zaczęła się walka...
<Brave>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz