-Może gdzie ja chcę ! - warknąłem po godzinnej przepychance jednak samica wygrała . Poszedłem , a raczej pobiegłem za nią ...Nagle napadły na nas stwory ucięły łańcuch pobiegłem zostawiłem samice sama patrząc i śmiejąc się z niej jak przegrywa , jednak gdy prawie zemdlała wybudziłem się z transu , pobiegłem do niej i rzuciłem się na jednego ze stworów .
-Zostaw ja ! - warknąłem ostrzegawczo po czym załatwiłem stwora.
-Alice nic ci nie jest ? - zapytałem
-Nie .. - samica miała łzy w oczach -Juz po wszystkim ? - zapytała
<Alice ?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz