-Nie wiem jaka jesteś, i nie chcę wiedzieć- uśmiechnąłem się chytrze- a poza tym....
Kotka stanęła spojrzała na mnie.
-A poza tym co? Po co mnie zatrzymałeś?- warknęła
-Nie no jak nie chcesz to spoko- nie przestawałem sie uśmiechać
-Czego chcesz!?
-Stoisz na wężu...
Kotka uniosła łapę. Leżała tam kobra, z którą dzieliłem jaskinię. Syknęła, i chciała ukąsić kotkę.
-Nie lubi nieproszonych gości- powiedziałem patrząc na nich.
Kotka warknęła. Najpierw na mnie, potem na kobrę. Jednak wąż, nie dawał za wygraną. W końcu kotka odeszła. Na deszczu chyba było jej lepiej niż u mnie. Położyłem się na końcu jaskini, i świecącymi oczami patrzyłem na wejście
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz