To, co tam zobaczyłem...ciała martwych kotów, zmasakrowane, porozrywane na strzępy, cienie ludzi, mrok w około. Czułem dziwny podmuch koło siebie. Nagle Zobaczyłem koło siebie kontury jaguara. Skądś go znałem. Kontury umacniały się, a ja słyszałem szepty, szepty głosów, które znałem. Rozpoznałem kotka koło siebie: Slayer! Zaraz po nim, następne kontury. Po chwili okrążyło mnie stado jaguarów, wszystkie je znałem. Wiedziałem, że to tylko jakieś sztuczki. Jednak wbrew sobie, dziwnie się czułem. Usłyszałem ostatni szept. Otworzyłem oczy. Cień Slayer'a, zaczął coś mówić
CDN
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz