Wszedłem przez wąskie przejście w skałach. Moim oczom ukazała się wspaniała dolina.
-Co za kontrast...- pomyślałem- tam, wielka dżungla, tu piękna, soczysto zielona trawa, góry...
Po kilku minutach, dotarłem do gryfów. Było ich tam wiele. Podszedłem do największego. Jednak jak się okazało, zapomniałem jak z nimi rozmawiać. Mała przemiana, i już wszystko wiedziałem
Dogadałem się, i już po chwili miałem te pióra. Teraz tylko wrócić...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz