Popędziłęm w stronę ponurego lasu. Raz widziałem tam ten kwiat. Jak zwykle, po lesie krążyły cienie różnych kotów.
Jakaś pajęczyna wleciała mi w pysk. Ku mojemu zdziwieniu była bardzo gruba jak na pajęczynę. Wziąłem ją i zawiązałem pióro. Następnie zawiązałem mały pęk, i włożyłem na szyję. Szukałem i szukałem, lecz nie mogłem znaleźć kwiatu. Nagle pióro zaczęło się świecić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz