Dotarłam do granicy. Zatrzymałam się i spojrzałam w niebo. Robiło się późno.
-Ale ty się wleczesz...Kells - powiedziałam.
Żwawo przeskoczyłam płot granicy i poczułam wolność. Wolność, która
dokuczała mi przez tyle miesięcy. Nie cierpiałam jej. Nienawidziłam. Nie
miałam żadnego towarzystwa, ani nikogo z kim mogłabym porozmawiać.
Poczułam, że świat odwraca się do mnie plecami. Foch.
Zmarszczyłam nos i wywęszyłam stado jeleni. Pokierowałam się w ich stronę i upolowałam trzy z nich. Łania, jelonek oraz Jagnię.
Jedząc mlaskałam.
-YmYm(gryzienie) Py YmYm Pycha.
Zostawiłam kości dla chmury much i spojrzałam na mój gruby jak beczka brzuch.
-Wow Kells! Przytyłaś! Przechodzisz zna dietę (xd)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz