Uśmiechnąłem się pod nosem.
-Śmieszne- powiedziałem z szyderczym usmiechem
-Co śmieszne?- spytała z tępą miną
-Twoje wyzwanie...przemyślałaś?
-No...yyy...w sumiee....
-No to trudno, nie ma odmów!
Odszedłem, a patrząc po minię tygrysicy, chyba żałowała, że tak nagle strzeliła bez przemyślenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz