Rzuciłem spojrzenie samica która nadal mi się nie przedstawiła. Ruchem głowy pokazała bym uciekał, miałem inny pomysł. Zawarczałem na człowieka, celował we mnie. Skoczyłem ku niemu i chwyciłem w paszczę strzelbę.
-Co do...-jęknął człowiek i chwycił mnie za kark.
Odepchnąłem się od jego strzelby i wyślizgnąłem się z jego uścisku.
Zdziwiony myśliwy na chwilę stracił czujność. Brave zeskoczyła z drzewa i przewiniła "dwunożnego" na brzuch. Strzelba upadła wprost pod moje łapy. Brave zaryczała siedząc na myśliwym. Człowiek wyciągnął rękę po strzelbę leżącą u mych łap.
-A, a, a-kopnąłem broń w dal, i skoczyłem na plecy człowieka.
-Masz ochotę na żeberka z człowieka?-zapytałem samicę o nieznanym imieniu.
<Brave?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz