Na dzisiejszym spacerze, zobaczyłem coś, czego się nie spodziewałem: kociaka. Od razu podbiegłem, żeby zobaczyć co tu robi. Okazał się kotką. Mały Leopard, jak tylko mnie zobaczył, od razu się zjeżył.
-Awww!- warknął po kociemu
Podszedłem bliżej, i ryknąłem. Kociak zrobił wielkie oczy, jakby chciał się gdzieś schować.
-Nie zjadaj mnie!- miałknął
-Zjadać? Nie żywię sie kociętami...- mruknąłem, i przyjżałem się kociakowi. Był dobrze zbudowany. Silne łapy, szeroka klatka piersiowa, duże oczy...idealny materiał na wojownika.-Co tu robisz, i jak się nazywasz?
-Moje stado mnie wyrzuciło, za zbyt ,,buntowniczy" charakter, Red Hate- powiedziała
Zamysliłem się. Imię mówi samo za siebie. Może by tak..
-Słucha, mała- powiedziałem w końcu- nie chciałabyś dołączyć do Stada Ognistych kotów? Będziesz tam pasować...
Oczy Red zalśniły.
-Jestem Fuks, i mogę Cie sporo nauczyć...
CDN
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz