-Czyli co trzech na jedną? To jest nie fair...
-Co ty nie powiesz? - I w tym momencie największy lew rzucił się na mnie, a ja wykonałam unik i wbiłam mu pazury w łapy, nie mógł już wstać choć się starał. Drugi zaszedł mnie od tyłu, w ostatniej chwili odwróciłam się i wbiłam pazury w jego klatkę piersiową, upadł martwy na ziemię. Trzeci wycofywał się, jednak go dogoniłam i nim rzuciłam.
Potem zaczęłam obserwować Brave i jej "koleżankę".
(Brave)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz