poniedziałek, 2 września 2013

Od Lumi i Hannah

-Hej-powiedziałam do kocicy przechodzącej obok mnie .
****
Spojrzałam groźnie na kotkę, która próbowała rozpocząć rozmowę.
-Czego!? - odpowiedziałam oschle i nieprzyjemnie, idąc dalej.
***
Pojawiłam się znikąd przed samicą i zatrzymałam ją na chwilę.
-Nie można się przywitać hę?-zapytałam-Nie będę się trudziła,żeby kogoś poznać,ale to "Cześć" lub nawet "Spadaj mogłabyś powiedzieć na powitanie-fuknęłam z kłami na wierzchu.
*****
-Kicia przestań się stroszyć, bo ucierpisz. I posłuchaj uważnie: Ja się nie witam, nie zaprzyjaźniam i nie jestem miła, więc nie będę mówiła jednego cześć, żeby zadowolić jakąś nową, która szuka przyjaciół.
Zaczęłam iść w stronę swojego mieszkanka.
***
-Nie będę się o nic prosiła.Powiedziałam,ze chcę tak wredną przyjaciółkę?Heh chyba to jest jedno ze śmieszniejszych zdań które wypowiedziałaś pod czas naszej nie miłej rozmowy!-krzyknęłam-Ja nikogo nie proszę i nie błagam..To,że jesteś TAKA...-nie dokończyłam bo nie chciało mi się.
****
-A kto powiedział coś o przyjaciółce? Nie szukam przyjaciół, nie są mi do szczęścia potrzebni, nie uważam tego za rozmowę i jestem taka jaka jestem i niech reszta cię nie interesuję.
***
-Dobrze.Myślisz chyba,że ja się ciebie boję co?-zapytałam - Jeżeli tak myślisz to jesteś w błędzie-powiedziałam chamsko i odwróciłam się ogonem do kocicy.
*****
Westchnęłam i ruszyłam w stronę wulkanu. Na miejscu była ta kotka.
-Czego ty ode mnie chcesz!? - krzyknęłam.
*******
-Niczego-powiedziałam chamsko-A ty czegoś chcesz?-zapytałam wytrwale.
*****
-Tak, ja chciałam, iść do swojego domu, bez żadnych obcych kotów.
***
-To ty tutaj mieszkasz?-zapytałam-W tej dziurze?
***
-Ta dziura to krater wulkanu. I owszem mieszkam, więc się odsuń, albo zrobię to własnoręcznie.
***
-Nie przeszkadzam ci w wejściu do tego "wulkanu" przecież stoję obok-powiedziałam dumnym głosem i położyłam się na trawie.Ziewnęłam-Hm wchodzisz czy mam dalej oglądać tę twoją brzydką buźkę?
*****
-Naprawdę mnie denerwujesz, czy ty chcesz się bić, czy jak!? - Krzyknęłam coraz to bardziej podirytowana.
***
-Nie-odpowiedziałam-Lubię denerwować takie koty jak TY,czyli podenerwowane i wygadane,wredne -zniknęłam nagle i pojawiłam się obok niej na krawędzi krateru.
*****
Z uśmiechem na twarzy zepchnęłam kotkę na sam dół i poszłam do siebie.
***
Śmiałam się w niebo głosy.
-Ale fajnie!-krzyknęłam do Hannah.Otrzepałam się i pojawiłam się po chwili przed Hannah w jej kraterze-Zrobisz tak jeszcze raz?
*****
Chwyciłam kotkę za szyję i podniosłam do góry:
-Słuchaj, mam tego dosyć, mam dosyć ciebie i tych twoich zabaw, chcesz się bić? To proszę bardzo widzimy się dzisiaj o dziesiątej wieczorem na arenie i nie możesz odmówić. Puściłam kotkę, a ta sobie poszła.
***
-Nie chcę się bić-powiedziałam lekko-Nie chcę-powtórzyłam
******
Te właśnie słowa usłyszałam, kiedy ona na powrót do mnie przyszła. W odpowiedzi zaśmiałam się:
-Nikogo nie obchodzi, że nie chcesz, to jest wyzwanie, którego musisz się podjąć, chyba, że się boisz...
***
-No jestem tchórzem-dokończyłam jej wypowiedź-Jestem-powtórzyłam z uśmieszkiem.
*******
-A więc przykro mi, ale następnym razem zobaczymy się dopiero na arenie - i tymi słowami zakończyłam naszą wymianę zmian.
***
Odeszłam od niej....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz