W końcu usłyszałam głos tego kogoś, którego nie widziałam już od dłuższego czasu.
- Slayer! Gdzie ty byłeś? Tak długo cię szukałam... -spojrzałam na niego
- Wiesz, że ja też? - uśmiechnął się
- Ta? - usiadłam i spojrzałam na moje brudne łapy
- Szukałem w dzień i w noc i nigdzie Ciebie nie było...-powiedział - Ej, a ty przecież możesz wyczuć gdzie kto jest... Nie wyczułaś mnie?
- Nie mogłam...
- Czemu?
- No bo.. no bo nadszedł taki czas, że żywioł ziemi nie działa. Jeszcze zostały 2 okropne dni, do końca tego.
(Slayer? Brak weny xd)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz