poniedziałek, 2 września 2013

Od Hannah i Lumi - arena

Szłam wieczorem na arenę walk
-Ciekawe kto wygra?-zapytałam siebie.
Zobaczyłam Hannah idącą w kierunku areny.
*****
Po dziesięciu minutach na środek wyszła Brave:
-Trzy, dwa, jeden, start! - krzyknęła
***
Szłam po woli w kierunku Hannah....Wystawiłam zęby i pazury na wierzch.
****
Zaatakowałam pierwsza - wbiłam pazury w kark kotki.
***
Zniknęłam z pod jej pazurów.Pojawiłam się za nią i ugryzłam ją w plecy,krew zaczęła płynąć.
*****
Zamieniłam się w kota ognia i rana zniknęła, to samo zrobiłam Lumi.
****
Zrobiłam się nie widzialna i zaatakowałam pazurami Hanna w kark.Po czym odbiegłam od niej.Zaczęłam w jej stronę szarżować i skoczyłam.Wbiłam pazury w jej ciało.(cały czas byłam nie widzialna.
******
Wbiłam pazury w ziemię, dzięki żywiołowi ziemi wyczułam w ten sposób kotkę i skoczyłam na nią, wbijając pazury w kręgosłup, ta bezsilnie upadła na ziemię.
**
Chwilę leżałam bezwładnie na ziemi a Hannah stała na mnie i wbijała pazury.Nagle otworzyłam oczy i skoczyłam w górę.Kocica poleciała w górę.Gdy leciała to ja skoczyłam znowu i kopnęłam z całej siły Hannah w brzuch.Upadła i leżała bez ruchu.Nie podchodziłam do niej,przygotowywałam się na jej atak.
*****
Uśmiechnęłam się pod nosem i użyłam wewnętrznej mocy ognia, żeby zregenerować siły. Czym prędzej wstałam i w ciągu jednej sekundy byłam przy Lumi, ugryzłam ją w szyję, z której zaczęłam lecieć krew. Potem wbiłam pazury w to samo miejsce i podniosłam ją do góry, rzucając o pobliskie drzewo. Potem na nie weszłam i skoczyłam na mocno poranioną kotkę z wystającymi pazurami. Po tym na arenę wbiegła Brave:
-Koniec! Wygrywa Hannah!
Lumi padła nie przytomna, a ja podeszłam do Brave.
******
-Nie to jeszcze nie koniec-powiedziałam i moje oczy zrobiły się krwisto czerwone.I z pod ziemi zaczęły wydawać się różne odgłosy jakby wycie.Nagle z pod ziemi wyszła czarna mgła i zaatakowała Hannah.
-Nie dam ci wygrać!-krzyknęłam agresywnie i mgła przyniosła mi Hannah.
Wbiłam jej moje zakrwawione pazury w pysk z całej siły,po czym mgła uniosła Hannah do góry i zniknęła.Kocica spadła z 500 metrów na twarda ziemię.Przestała się ruszać.
-Nie chciałam tej walki Hannah-powiedziałam i odwróciłam się od samicy po woli podnoszącej się na nogi.
Odwróciłam się jeszcze na chwilę i spojrzałam na wściekłą Brave.
-Nie będę potulna,ona sama mnie wyzwała na tę nie równą walkę-powiedziałam i poszłam w kierunku wodnej jaskini.
***
Tak... Moja mocna strona to symulowanie... Znowu użyłam wewnętrznej siły, zaczęłam przemieniać się w potężnego kota ognia ziemi. Stanęłam za Luną i ryknęłam.
-Mnie się ie denerwuję! - krzyknęłam i użyłam mojej negatywnej wewnętrznej mocy. Przerażona kotka nie mogła się ruszyć. Jednak wiedziałam, że po za areną nie mogę jej nic zrobić. Zmieniłam się w normalną lwicę i powiedziałam:
-Uważaj... - tym sposobem zakończył się dzień.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz