Zaśmiałem się pod nosem.
- "Jest cechą głupoty dostrzegać błędy innych, a zapominać o swoich". - wytknąłem jej uśmiechając się szyderczo.
- Przestań!
Zamachnęła się na mnie łapą, ale ja spokojnie jej uniknąłem. Brave zacisnęła zęby. Dyszała ciężko. Może starała się wyglądać na agresywną bestię, ale w głębi duszy coraz bardziej stawała się sprawiedliwą, uważającą się za najważniejszą osobę istotę - czyli podobizną Shili.
- Jak widać, władza uderzyła ci do głowy - wzruszyłem ramionami. - I przestałaś być dawną, idealną Brave. Zaszkodziło ci to.
(Brave?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz