poniedziałek, 17 czerwca 2013

Od Fuksa- duch... cz 1

Dzisiaj działo się coś dziwnego. Po lesie panoszyły się jakieś dziwne stworzenia. Nie wiedziałem co to, i skąd się wzięły. Nikt tego nie wiedział...Postanowiłem to zmienić. Wszedłem do lasu. Pewien jaguar, stwierdził że nie wyjdę żywy, albo wyjdę za kilka sekund. Warcząc wszedłem do lasu. Pod łapami, przemykały mi cienie. Czułem, że coś jakby wchłonęło się we mnie, potem wyszło. Nie przyjemne. W końcu poszedłem do największego drzewa w lesie. To, co tam zobaczyłem, nie dało się z niczym porównać.
CDN

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz