Dziś rano przyszedł do mnie Fuks. Zaproponował mi zawody, jakie robiliśmy kiedyś jak byliśmy mali.
-Pamiętasz zasady?- zapytał niewinnie
-Hm! Oczywiście- uśmiechnąłem się chytrze
-Pytanie tylko...czy mamy jakiś fajny teren na zawody?
-Hm...w sumie niedaleko lasu jest ciekawe miejsc. A sam wyścig przez las...
Poszliśmy do lasu. Wytyczyliśmy trasę samego wyścigu. Liczyliśmy na demony. Bez nich, to byłby zwykły bieg przez las. Nie licząc drzew. Stanęliśmy na narysowanej przez nas linii startu.
-Gotowy....-zaczął Fuks
-Do startu...
-Start!
<Focusie ;) >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz