Po samotnym polowaniu czułem się świetnie. Właśnie kończyłem jeść upolowanego daniela. Jego ciepła krew rozpływała mi się po krtani, a mięso smakowało wybornie.
A do tego byłem sam...
Cisza...
Brakowało mi jednak ostatnio rzeczy, które mógłbym zrobić. Całymi dniami rozmyślałem nad rzeczami oczywistymi, polowałem, albo spacerowałem samotnie, wpatrując się w dal. Nie to co na początkach Stada Ognistych Kotów... Wtedy to było co do roboty, więc i teraz mogłoby być.
Muszę tylko ruszyć się z miejsca - zadrwiłem z siebie w duchu.
Wstałem.
Resztę zwierzyny zawlokłem w krzaki.
Z pomysłów na jakiekolwiek czynności pozostało mi tylko zapuszczenie się w nieznane tereny, co nie było nawet takie bezsensowne. A może jednak się myliłem?
Nie zastanawiając się jednak dłużej, wystrzeliłem przed siebie jak z procy. Nie miałem zbyt dużo czasu - nadciągała mgła.
Po piętnastu minutach błąkania się po okolicach, nagle zobaczyłem dziwny ślad.
CDN
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz