Wczoraj pewien kot powiedział mi, o dziwnej postaci na naszych terenach. Postanowiłem sam to sprawdzić. Wieczorem poszedłem w okolice lasu. Siedział tam duży smok. Znałem go. Kiedyś Fuks go hodował od małego. On miał mnie zabrać do lasu, z którego prawdopodobnie pochodziła tajemnicza postać. Wdrapałem się na jego grzbiet. Smok zaczął machać skrzydłami. Po chwili byliśmy w chmurach. Z dołu dobrze było widać okolice.
-Sań- powiedziałem, a smok zawisł w powietrzu.
Coś zobaczyłem. Zlądowaliśmy
CDN
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz