wtorek, 28 maja 2013

Od Hannah


Wracałam właśnie z nocnego polowania. Powoli zaczynało świtać. Na niebie pojawił się paskudny różowy kolor. Westchnęłam tylko i czym prędzej udałam się do wnętrza wulkanu. Usiadłam na takiej jakby kamiennej dróżce i zaczęłam przyglądać się lawie. Dodawała mi ona sił. Nie tylko to, że ją widziałam, ale także jej zapach, czy to, że byłam blisko niej. Byłam blisko źródła mojej mocy... Weszłam do mojej jaskini i położyłam się spać na jak zwykle jakieś trzy, cztery godziny...
***
Pod wieczór postanowiłam wyjść z mojej "nory". Nie lubiłam towarzystwa, a wiedziałam, że kiedy robi się chłodniej to wszyscy aię pokazują i robi się niezłe zbiegowisko... Ale no cóż, trudno się mówi, w końcu kiedyś trzeba oddychnąć świeżym powietrzem... Poszłam w stronę granic, bo lubiłam tam przesiadywać, jednak ktoś już tam niestety był...
<Jest ktoś chętny dokończyć?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz