-Haha bardzo śmieszne - zaśmiałem się sztucznie .
-A co to juz cię nie śmieszy - podeszłam bliżej mnie samica
-Nie , nie śmieszy ! - warknąłem i ruszyłem w stronę tego całego klifu , samica ruszyła za mną , nie wiem jak to zrobiła , ale gdy tam wyszedłem ona juz tam była .
-I co teraz będziesz tak ze mna tutaj siedziała - zapytałem obojętnie .
-Byc może - uśmiechnęła się . Dusiłem w sobie śmiech Alice po prostu mnie dobijała , po chwili zepchnąłem ją z klifu .
-Zobaczymy czy koty spadają na cztery łapy - zaśmiałem się , ale samica z groźną miną wyszła na klif i warknęła .
<Alice ?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz