środa, 22 maja 2013

Od Brave

- Jaka piękna dziś noc...-położyłam się na trawie - Pioruny, gwiazdy, mały wiatr...
- Cudnie, nie? - nagle usłyszałam głos Slayer'a
- O, Slayer! - popatrzyłam na niego - Co tu robisz? Koło tego wulkan'a...
- Szukałem cię - odpowiedział z uśmiechem - W jaskini cię nie było, w lesie też więc przyszedłem  tutaj.
Przeciągnęłam się ospale i wstałam.
- Po co mnie szukałeś? - spytałem po chwili
- Sprawdźmy kto jest lepszy - uśmiechnął się szyderczo
- Co? - popatrzyłam na niego
- ja vs ty Brave - ziewnął - Zobaczmy kto jest silniejszy...
- Oczywiście że ja. - puściłam do niego oczko i zaśmiałam się
- To się okaże moja droga - zaśmiał się i stanął w pozycji bojowej
- Walczymy tutaj? - popatrzyłam na moje łapy - Czy może na arenie...?
- Tutaj, nie chcę by ktoś nas widział.
- Po prostu nie chcesz by ktoś zobaczył twoją porażkę...
- Nie, nie chcę by ktoś zobaczył twoją porażkę...
- Okey, koniec gadania, walczmy!
Wysunęłam moje pazury, tak samo jak Slayer. Popatrzyłam w jego oczy, a on w moje. Uśmiechnęłam się szyderczo i wskoczyłam mu na kark. Niestety samiec przewrócił się na plecy, a ja wylądowałam na ziemi.
Zamieniłam się w ognistego kota, a Slayer w kota śmierć.
- Zaraz sprawie że żadna twoja moc nie będzie działać! - uśmiechnęłam się i znów wskoczyłam na jego kark. Szybko ugryzłam go w szyję by wpuścić do jego żył trochę jadu...
- Wiesz co? Może i nie mam teraz mocy, ale jad nadal mam - zaśmiał się i przewalił mnie.
Próbowałam jak najszybciej wstać i uniknąć ataku samca, ale moja łapa utknęła w jakiejś dziurze, którą zrobił kret. Wskoczył na mnie i też wpuścił mi jad.
- Bez mocy też jestem dobra...-ziewnęłam - uczyłam się od najlepszych.
- Ale wciąż nie umiesz pokonać swojego brata - zaśmiał się
Wstałam z ziemi i popatrzyłam na niego.
- Jest starszy, brał udział w wielu wojnach, więc dlatego...-westchnęłam

Ciąg dalszy walki nastąpi...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz