piątek, 3 maja 2013

Od May i Alice - Arena


Wybiła godzina 19:30 , wszyscy zebrali się na miejscu , nie było tylko Mayli . Ciekawe czy przyjdzie ... - Gdybałam . Wszystkie koty również czekały na samice ...
******************
Spóźniłam się trochę, ale to chyba nic nie szkodzi. Brave ogłosiła start walki. Rzuciłam się na samicę. Skoczyłam na nią i objęłam ją łapami. Wbiłam pazury w jej szyję. Alice zaryczała. Ciągle chciałam używać podstawowych sztuk walki. Tym razem postanowiłam, że mocy będę używała tylko w nagłych wypadkach.
***********
Szybko odrzuciłam samice i zamieniłam się w wodnego kota , samica biegła aby mnie zaatakować ja stałam się nie widzialna i przeszłam po woli za nią . Zaczęłam w nią strzelać wodnymi kulami , samica pierwsze trzymała się mocno , ale przy trzeciej kuli , odleciała 50 metrów dalej ... Stałam się widzialna i wgryzłam się samica w kark , usłyszałam tylko jak złamała jej się jakaś kość , samica była już trochę zmęczona ...
***********
Tym razem to ja wygram! Gdyby moja matka dowiedziała się, ze przegrałam bitwę z Battle załamała by się. Przeteleportowałam się za Alice i skoczyłam na jej grzbiet. Dzięki mojej szczęśliwej mocy ( w opowiadaniu w którym wyzywam Battle jest o tym) umysłowej wtargnęłam w umysł Alice i sprawdziłam co ona knuje. Planowała powódź. Wyszłam z jej rozumu. Powiedziałam, że niech sobie robi tą powódź. Wzleciałam w górę, a woda zalała Slayer'a. Groźnie spojrzał na Alice, ale ona tego nie zauważyła. Znowu zaczęła strzelać wodnymi kulami. W końcu jej dzienny limit się wyczerpał. udawałam, że jestem powalona na ziemię a potem gwałtownie wstałam i rzuciłam się na jaguarkę. Złamałam jej kręgosłup.
****************
Nie zrobiło to na mnie dużego wrażenia , bardzo przewidywalne ze wzbije sie w powietrze . Szybko przeczytałam jej w myśli , ahh.. Chciała mnie zagryźć na śmierć . Zamieniłam się w wodnego kota od nowa miałam moja energie i zero ran wiec spowodowałam wodne tornado do , którego wciągnięto kotkę ... Potopiła się i to dość sporo ... Gdy już wyleciała z tornada popatrzyłam jej w oczy i ja oślepiłam . Samica zaczęła zwijać sie bólu . Potem trochę sie z nia pojawiła była w tak okropnym stanie że ledwo mnie drapnęła . Przeczytałam jej w myślach chciał unieść mnie w górę i zrzucić . Ja zaczęłam biegac wokół niej była zdezorientowana , teraz spokojnie mogłam zrobic powódź - jak pomyślałam tak zrobiłam kotka zaczęła tonąć...
*****************
PO chwili wydostałam się spod wody. Miałam tylko złamany kark i łapę. To dość dobrze, wtedy już kompletnie nie miałam siły. Powoli odzyskałam wzrok. Weszłam do myśli Alice i pokierowałam jej umysłem, tak, że złamała sobie sama 4 żebra. Zniknęłam. Zeszłam z pola walki, a ona machała łapami';tymczasem ja drapałam się jagby nigdy nic. Zatopiłam się w ziemi. Leżał tam Kwiat Paproci. Uleczył mnie i spod ziemi wyszłam bez ani jednej rany. Rzuciłam się na zdezorientowaną samicę. Weszłam do jej umysłu i nieodwracalnie wykasowałam jje pamięć.
***********************
Wykasowała mi pamieć , ale moje moce pamiętam . Szybka zamiana w Wodnego Kota i juz byłam wyleczona i miałam pamieć , nic mnie nie powstrzyma .. Pomyślałam i niemal z gniewem rzuciłam się na samice odpychała mnie , ale bez skutecznie , wgryzłam jej sie w kark . Zaczęłam patrzeć jej w oczy i strzelać w nią wodnymi kulami po prostu wszystko naraz , moje moce się uwolniły , stałam się agresywna i to bardzo . Zagryzłam ja , samica zemdlała była cała w ranach moje moce dalej wokół niej goniły ,a ja zamieniałam się bestie . Stworzyłam wielka fale , chwyciłam samice za kark i wyszłam na fale , zrzuciłam ja z wysokości 80 metrów . Spadła , nie wiem czy nawet nie umarła . Na arenę wbiegła Brave
-Alice przestań juz ! - powiedziała stanowczo , zeszłam z fali i stanęłam obok Brave ..
-Alice wygrywa ! - powiedziała .
Podeszłam do Mayli , na szczęście nie umarła , ale była bardzo słaba .
-Przepraszam - szepnęłam , ale samice wzięto już do jej jaskini ..

KONIEC

<Brave ?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz