Poszliśmy poza tereny stada. Jeśli porwało ich inne stado, to najlepszy kierunek. W sumie nie mam nic przeciwko wojnie, ale nie mam zamiaru tracić kotów. To wrogowie ponoszą straty nie my.
-Nikt ich ostatnio nie widział- westchnęła Brave
-Ta...musimy znaleźć strażników i wypatrujących- ziewnąłem
Chodziliśmy przez jakiś czas. Przecież dwa wielkie koty nie mogły zniknąć.
-Battle lubi chodzić do ponurego lasu- powiedziała Brave
-A Reachell?
-Nie wiem, ale możliwe że tam będą.
Poszliśmy w kierunku tego lasu...
<Brave>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz