Zobaczyłam demona zmierzającego w kierunku Gugala, a on ciągle patrzył na Alice. Westchnęłam i go osłoniłam, a sama oberwałam. Na mojej twarzy pojawiła się dość głęboka rana, ale nic sobie z tego nie robiłam.
- Brave chodź! - krzyknęła Alice
- Nie - warknęłam - To nic takiego.
- Może wejść tam zakażenie!
- I co? wskoczyłam na jednego demona - Umiem sama sobie wyleczyć rany.
Zamieniłam się w ognistego kota. Rana zniknęła a demon zaczął się palić. Po chwili zamienił się w maź....
- Więc tak się je niszczy...-powiedziałam cicho i zaczęłam rozwalać demony.
Alice miała trochę z nimi problem, bo nie miała tego żywiołu, ale po 10 minutach demon był już wyczerpany i mogła go załatwić wodą.
(Alice?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz