- Wczoraj mieliśmy atakować a ty tylko na to wszystko patrzysz i myślisz że trwają przygotowania?!
- Widocznie nie usłyszałem...-powiedział jeszcze bardziej zawstydzony
- Idź tam i walcz! - krzyknęłam do niego - Już!
Samiec pobiegł a ja spojrzałam na inne koty. Oczywiście - większość z nich leniło się. Poszłam do nich.
- A wy co? Czekacie na zaproszenie?! - warknęłam na nich - Walczcie, a nie mi tu siedzicie!
Dziś wyjątkowo nie jestem w humorze. Myślałam że te koty będą walczyć, ale nie!
(Battle?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz