Byliśmy coraz bardziej przeztraszeni. Ale ja chciałem okazać się odwagą. Moon krzykneła:
-Ja rezygnuje!
-Bojisz się?
-I co z tego tylko głupiec by tam wszedł kiedy się ściemnia a właśnie się ściemnia. Choć Angry nie wygłupiaj się jutro już napewno będzie chłodniej.
Posłuchałem Moon i wruciłem do domu. Moon odprowadziła mnie aż pod kryjówke zobaczyła to Sky. Powiedziała:
-Szlajaleś się z Moon o tej porze?
Moon odeszła ja uspokojiłem Sky że to było tylko spotkanie towarzyskie ale ona mi nie wierzyła. Naburmuszona siadła do mnie tyłem i powiedziała:
Gdy ty szlajałeś się z nią. Ja posprzątałam nam kryjówkę! I to jeszcze w taki gorąc.
Zrobiło mi się głupio przytulilem Sky po czym ją pocałowałem. I powiedziałem:
-Jak tam mały nasz bobo?
-Dobrze.
Chciałem ją rozśmieszyć. Nachyliłem głowę nad jej brzuch i zacząłem mówić ( niby do dziecka):
-Co tam mały dokuczałeś dziś mamię?
Sky uśmiechneła się do mnie, przytuliła mnie i powiedziała:
-Oby jutro nie było takiego upału.
to be continued....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz