niedziela, 4 sierpnia 2013

Od Brave

Ciągle w SOK panował upał. 
Roślinność zaczęła więdnąć, wody było coraz mniej...
Jak zaraz tu mi deszcz nie spadnie, to będziemy musieli wybrać nowe tereny! - pomyślałam - Muszę iść do Slayera.
Niestety tutaj go nie odnajdę, jest w innym stadzie, który zaproponował sojusz.
JEDNAK my wolimy z nimi walczyć, więc na niby Slayer "zgodzi się", a potem zaatakują.
No i sojusz zerwany.

Był wieczór, Slayer powinien już wrócić, jednak go nie ma.
Ile może trwać taka rozmowa o sojusz?
(Slayer, co tam u ciebie?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz