sobota, 10 sierpnia 2013

Od Angry- ,,w zimnej wodzie kompany" cz 15

Wstałem rano. I pośpieszyłem do mojego żródełka.Pędziłem i pędziłem i nagle wpadłem na Alice. Zapytala:
-A gdzie tak pędzisz i to w kierunku granicy?
-Po prostu ruszam się.- powiedziałem do niej obojętnie ominołem ją iszybko dalej pędziłem przed siebie. Na moje szczęście nie spotkałem żadnego smoka. Wskoczyłem do żródełka i zacząłem pływać. Popłynołem na gleęboką wodę. Nie myślałem o niebezpieczeństwie. Zanurkowałem i podpłynołem aż pod dno. Zobaczyłem perłe. Pomyślałem była by idealna dla Sky. Wziołem ją i wypłynołem na powierzchnie.Nagle poczułem żenie jestem sam. Coś krążyło koło mnie jak rekin. Wystraszyłem się chciałem podpłynąć do brzegu. Ale nagle z toni wyłonił się wielki smok. Który złapał mnie w garść i rzucił o skałę kamienia straciłem przytomność.

to be continued...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz