Nie licząc Battla, mamy już 2 członków, lecz to jeszcze za mało... Hmm...Gdy by tak wyjść po za granicę i poszukać inne koty które szukają nowego stada...Nie łatwo tu trafić, ale zawsze można coś wykombinować. Blisko nas nie ma żadnego stada oraz miejsca gdzie mieszkają ludzie, lecz często są tu wojny, lecz nikt nie ginie...Wygrywamy bo wiemy że to możliwe, wierzymy że się to uda i już! I nie tak jak w tamtym stadzie... podczas walki można łamać regulamin.
- Hej! - przerwała mi moje myślenia alice
- Hej - odpowiedziałam - I jak? Podoba ci się tu?
- Tak! Chyba każdemu by się spodobało! Nie mogę się doczekać jakiejś wojny! - powiedziała szczęśliwa - Może jakąś zrobimy?
- Zrobimy kiedy będziemy mieć więcej członków. Napadniemy stado do którego wcześniej należałam, ale ich Alfa była niesprawiedliwa... Odeszłam a ona nagle przychodzi i mówi "Nie zgadzam się byście odeszli!". To jest też powód dlaczego tu jesteśmy. Zniszczyła komuś życie, by udowodnić by jej przyszły partner jest bohaterem...
- Uuu...To fakt..też bym odeszła - popatrzyła na mnie - Prawie wszyscy to samce, a zawsze było więcej samic - zaśmiała się
- No, ale tak jest lepiej...- popatrzyłam na nią - My, kotki, możemy się lenić a nasze samcemuszą przynosić nam jedzenie itp...
- Fakt, ale czasem fajnie też zrobić to z nimi - mrugnęła
- No, same siedzenie jest nudne...
(Alice?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz