środa, 24 kwietnia 2013

Od Brave

Ech...Slayer się leni i wszystko muszę robić sama!
Jak go o coś poproszę, zawsze znajdzie wymówkę.
Teraz nawet jeśli powie mi że nie może, będzie musiał to zrobić!
Podeszłam do niego.
- Slayer? - zaczęłam mówić
- Słucham...
- Zajmij się dziś stadem - popatrzyłam na niego
- Och...Sorry, nie mogę - powiedział nie patrząc na mnie - Muszę gdzieś wyjść, pa!
Samiec chciał już ruszyć ale zablokowałam mu drogę.
- Nigdzie nie pójdziesz! Zaopiekuj się stadem i koniec! - krzyknęłam - A ja idę na mini wakacje, nara!
Zaczęłam iść.
Slayer długo patrzył na mnie z obrażeniem, ale później westchnął i ruszył w stronę łąki.
- Zobaczysz jak to jest! Może wtedy się weźmiesz do tej roboty! - krzyknęłam i pobiegłam do Ponurego Lasu. 
Weszłam i rozejrzałam się.
Dziś wyjątkowo nie byłam w nastroju.
Nagle ktoś przebiegł za mną, a po chwili zobaczyłam cienia kota.
Kształtem przypominał kota śmierci...
- Śmierć, śmierć, śmierć, śmierć...-wokół mnie rozchodził się jakiś dźwięk.
Wyciągnęłam pazury i spojrzałam się na niego.
Na czarnej sylwetce, pojawiły się 2 czerwone ślepia.
- Brave, Brave, Brave...-znów usłyszałam ten głos
- Ech...Życie ci nie miłe? - powiedziałam do niego - No! Atakuj! Po to ja tu przyszłam!
Cień ani drgnął.
Patrzył się we mnie swoimi oczami i nic nie robił.
- Mięczak! - warknęłam - Tu raczej nie znajdę rozrywki...Ech...
Kiedy to powiedziałam, cień zniknął.
Obejrzałam się za siebie.
Zobaczyłam otwartą paszczę zmierzającą w moim kierunku.
- No! W końcu się ruszyłeś! - warknęłam i skoczyłam na cień.
Dziwne...Powinnam go przeniknąć, ale można było na nim chodzić...
Kiedy tak nad tym myślałam, tajemniczy cień przewalił mnie.
Nagle wokół mnie pojawiło się z takich 20!
Wszystkie otworzyły paszcze i zmierzały w moim kierunku!
CDN...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz