Moje chwilowe zauroczenie Hate minoło pare dni temu. Wtedy poczułem że jest na świecie ktoś lepszy. Nie wiedziałem kto ale byłem pewny że ta osob jest w naszym stadzie. Więc poszłem na poszukiwania panienki. Nie znałem wszystkich w naszej gromadzie. Nagle podszedł do mnie maluch o imieniu Sun: ( nienawidzę obcych dzieci)
- Witaj! Jak się nazywasz?
Spojrzałem gniewnie na malucha odtrąciłem go łapą z drogi i chciałem iść dalej ale on zadawał mi pytania:
-Jak się nazywasz czemu nie odpowiadasz?
Zadawał te pytania tyle razy że się zdenerwowałem ryknołem na niego i zaczołem go gonić. Tygrysek zwinnie skakał między drzewami ( wpadliśmy do lasu a ja dalej go goniłem). Nagle on gdzieś znikną a ja w biegu rozglądałem się gdzie on jest. Nie patrzyłem do przodu i uderzyłem w kogoś. Stoczyliśmy się z górki. Gdy odzyskałem orjentacje zorjentowałem się że ktoś na mnie leży. Popatrzyłem na tego kogoś to była samica i to jaka! Zawstydziłem się ale ona bardziej szybko ze mnie zeszła i mówiła:
- O najświętszy kocie przepraszam, nic ci nie jest?
Postanowiłem zzacząć podryw:
- Nic mi nie będzie dopóki ty tutaj będziesz. Ale będę czuć się niepewnie dopóki nie zdradzisz mi swojego imienia.
- Jestem Moon. A twoje imię?- powiedziała lekko zawstydzona.
- Nazywam się Angry, przepraszam za moją śmiałość ale zachwyciłem się tobą jak świeżym powietrzem w tuszny dzień.
Moon uśmiechneła się lekko. Czułem że mam ją w garści. Więc zadałem pytanie:
-Słuchaj morze chciałabyś spotkać się dziś wieczorem ze mną nad wodopojem?
moon jaki c.d?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz