sobota, 27 lipca 2013

Od Terry

Wyszłam z jaskini, przeciągnęłam się, ziewnęłam i poszłam w stronę rzeki. Po pięciu minutach byłam już na miejscu. Zażyłam szybkiej kąpieli i zaczęłam pływać, pode mną pływały ryby. Szkoda, że nie miałam partnera...No ale cóż, trudno. Te ryby mnie korciły, 
{Mmm....Zjeść taką soczystą rybkę.}-myślałam
Postanowiłam zanurkować i złapać jakąś tłustą rybkę. Ale miałam fuksa! Akurat tuż obok mnie przepływała jakaś ryba, (nie znam się na gatunkach ryb więc nie piszę ich nazw) Szybko zanurkowałam i wykorzystałam nieuwagę tłuściocha, chwyciłam ją szybko i wyszłam na brzeg. Ułożyłam się na trawie, zaczęłam jeść moje śniadanko. Po zjedzeniu odchrząknęłam, ułożyłam głowę na łapach i leżałam. Do czasu...Już po dwudziestu minutach jakaś czarna pantera skoczyła nade mną i wylądowała z pluskiem w rzece. Spojrzałam za kotem.

<Czarny?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz