było wczesne popołudnie siedziałam na łące z angello i rozmawialiśmy:
-przecież ona nie wygląda na aż taką złą
-może nie wygląda ale jest -powiedział patrzac na nią oschle-jak ja mogłem...
-to była widocznie pomyłka-powiedziałam próbując jakby nie wiem czemu pocieszyć czarnego
-widocznie -powiedział
wzięłam głęboki wdech i powiedziałam
-a jak myślisz ja bym się nadawała na partnerkę?-zapytałam z malutkim,nieśmiałym uśmieszkiem
angello popatrzył na mnie i powiedział:
(angello?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz