Rzucił to przede mną. Niewielkie coś, zawinięte w beżowy liść.
-Czy to wystarczy?- spytał
-Co to jest?- na wszelki wypadek wystawiłem pazury
-Cenna perła, mamy ich tu mnóstwo!- powiedział melancholijnie
Spojrzałem na siebie. Słyszałem kroki, właściwie lekkie dudnienie.
-To co, zgadzasz się?- spytał
Pomyślałem chwilę. Plusy: poćwiczę sobie w dżungli, i tak nie mam nic do roboty, i jeszcze dostanę...dziwną perłę?m No cóż...minusy: brak
-Zgoda- powiedziałem nagle
Ogier stanął dęba, i zrobił coś w stylu gwizdnięcia. Dudnienie słychać było wyraźniej.
CDN
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz