No jasne!- zawołałam i nieczekając na odpowiedź rzuciłam się na największego samca. Niestety spłoszył się, lezcz Kid deth dokończyła reszte i przy okazji zabiła dwójke samic z młodymi.
Jej bez litość była ....
cudowna... Wraz z Czarnym zaczeliśmy jeść jednego z młodych, a resztę zanieśliśmy do Brave jako zapasy. Później poszliśmy nad rzekę, a wtedy kot powiedział:
>>>>> ( Angello?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz